25 listopada 2015

Słońce domu mody Chanel

rys. Ireneo
Wypowiadając imię Karl i dodając do tego nazwisko Lagerfeld w mojej głowie  automatycznie    powstaje   obraz    mężczyzny
z   siwymi    puklami    spiętymi    w   kucyk,
u którego tuż pod brodą pojawia się duży kołnierz. Dodam, że od razu przedstawia mi się wraz ze swą śnieżnobiałą kotką.


 To zupełnie tak, jak wtedy gdy wypowiadasz słowo  „słońce”  i   rysujesz w wyobraźni masywne żółte koło z ciepłymi promieniami. Słońcem można nazywać także coś lub kogoś innego, jednak zawsze pierwsze skojarzenie będzie takie jak powyższe. Podobnie jest z Karlem…
       Tym, dla których Karl Lagerfeld jest trochę niezidentyfikowaną gwiazdą w układzie słonecznym, warto wspomnieć, że to wybitnej klasy artysta, projektant jak i dyrektor artystyczny Domu Mody Chanel. Z pochodzenia Niemiec, z zamieszkania Francuz, Paryżanin. 




Czy można go nazwać rewolucjonistą?
Można. A przynajmniej ja go tak nazwę, gdyż swą kolekcją dla popularnej sieciówki H&M sprawił, że dzięki niemu moda nie tylko jest okraszana jego pięknem, ale także stała się trochę bliższa ogółowi, dostępniejsza.

To dzięki niemu utwierdzam się w przekonaniu, że moda jest sztuką i  bynajmniej  nie  ma to  jedynie  związku
z ukończonym przez niego kierunkiem studiów. Karl to klasa sama w sobie. Nie ma ani jednego stroju, którego zawahałabym się założyć, ani jednego, którego chciałabym zmodyfikować, ani jednego, którego nie pragnęłabym mieć. 

Szczególne miejsce na półce podziwu w mojej głowie zasługują nieco zmodyfikowane przez projektanta żakiety. Szykowne, a zarazem proste. Miękkie, niepodszyte płótnem, z delikatnym łańcuszkiem na obrzeżach  wszytym
w jedwabną podszewkę, z guzikami subtelnie wskazującymi na logo firmy, nieodzownymi, tak pożądanymi, a całość uwieńczają charakterystyczne kieszenie. Na wybiegu Karla Lagerfelda ukochana biel tańczy z obdarzoną podobnym uczuciem czernią. To elegancja bez nonszalancji.

      Jeśli macie ochotę, sami zaproście go do swojej garderoby wybierając dodatki, stroje, choćby jedynie podobne do tych, które stworzył. I oceńcie, co według Was kryje się pod imieniem i nazwiskiem Karl Lagerfeld.

Aleksandra Solińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz